Łukasz Bąk

adwokat

Doradztwem prawnym zajmuję się od 2007 r. Jestem pełnomocnikiem w sprawach cywilnych i gospodarczych, opiniuję i piszę umowy, doradzam w bieżącej działalności firm, czasem także bywam obrońcą w procesach karnych.
[Więcej >>>]

Zgłoś problem w przetargu elektronicznym

Czy umowa konsorcjum jest ważna?

Łukasz Bąk07 listopada 2019Komentarze (0)

Tak, umowa konsorcjum jest bardzo, bardzo ważna.

***

Jeżeli przygotowujesz się aktualnie do złożenia oferty przetargowej, to zapewne czekasz na zaświadczenie z ZUS, sprawdzasz wymogi na dany pakiet, konsultujesz złożenie oferty z potencjalnymi partnerami.

Dam sobie głowę uciąć, że w tym wszystkim dotychczas nie zadbałeś o umowę konsorcjum. W większości przypadków dokument ten powstaje dopiero wtedy, kiedy po wyborze oferty Nadleśnictwo prosi o przekazanie kopii umowy.

Moim zdaniem warto zadbać o umowę konsorcjum z wyprzedzeniem, szczególnie wtedy, kiedy decydujesz się na podjęcie współpracy z przypadkowym, nieznanym partnerem. Takie sytuacja przecież się zdarzają („Nieznośny byt konsorcjum” – wpis z maja bieżącego roku).

Potocznie mówi się, że umowy piszemy na wypadek złych scenariuszy. Właśnie nieporozumienia pomiędzy konsorcjantami, ale także pomiędzy konsorcjantem a Nadleśnictwem najlepiej ukazują ubytki w kontrakcie konsorcjalnym.

***

Przygotowując umowę konsorcjum trzymałbym się kilku podstawowych zasad.

Zasada pierwsza: kompleksowość.

Umowa konsorcjum powinna mówić o tym, że konsorcjanci podejmują współpracę zarówno na potrzeby złożenia oferty jak i realizacji umowy z Nadleśnictwem. Dokument powinien precyzować wzajemne obowiązki na obydwu etapach współpracy. Musi być jasne, kto za co odpowiada pod kątem przygotowania oferty (np. kto, gdzie i za ile zdobędzie gwarancję wadialną), a także jak kształtują się zobowiązania kiedy przyjdzie wejść do lasu.

Wyobraź sobie, że składacie najlepszą ofertę, ale okazuje się, że Twój konsorcjant zorganizował nieprawidłową gwarancję wadialną. Właściwa umowa konsorcjum pozwoli Ci nawet pociągnąć go do odpowiedzialności odszkodowawczej!

Wyobraź sobie, że Nadleśnictwo obciąża Ciebie jako lidera karą umowną za prace, które wykonał konsorcjant. Właściwa umowa konsorcjum pozwoli Ci bezwarunkowo pomniejszyć wynagrodzenie partnera o te kary.

Zasad druga: rzeczowość.

To w zasadzie reguła, którą powinniśmy kierować się konstruując wszelakie, prawne dokumenty. Chodzi o to, że zapisy w umowie powinny być konkretne, precyzyjne. Umowa nie powinna zawierać takich postanowień, które są zbędne, albo których faktycznie nie rozumie żaden z konsorcjantów. Taka sugestia wydaje się być oczywista, ale ma swoje uzasadnienie w dobie powszechnie dostępnych w internecie, byle jakich i darmowych wzorów umów.

Zasada trzecia: „co nas tak na prawdę łączy”?

Tutaj wchodzimy na grunt skomplikowanych zagadnień prawnych. Otóż nikt (mam na myśli prawników) tak do końca nie wie, czym jest konsorcjum i jaki jest jego prawny charakter. Kłopot nie dotyczy wspólnego składania oferty, bo w tym zakresie prawo przetargowe jest jasne, a orzeczenia KIO coraz bardziej stabilne.

Charakter prawny konsorcjum zaczyna mieć znaczenie potem, szczególnie kiedy komplikuje się realizacja umowy o zamówienie. Ten problem świetnie widać na tle sporów sądowych o zapłatę potrąconej kary umownej. Od charakteru współpracy konsorcjantów może zależeć, czy w sprawie sądowej muszą wystąpić wszyscy uczestnicy konsorcjum czy tylko lider. Im mniej czytelna umowa konsorcjum, tym większe ryzyko pomyłki sądowej i tym większa trudność w odzyskaniu należnych pieniędzy od Nadleśnictwa.

Generalnie rzecz ujmując, przygotowując umowę konsorcjum dążyłbym do wykluczenia jakichkolwiek cech właściwych dla spółki cywilnej.

***

Wszystkim konsorcjantom życzę powodzenia!

 

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: +48 609 666 103e-mail: lukasz.bak@jaskot-bak.pl

Podpis elektroniczny PADES – to brzmi co najmniej dziwnie, a ja nie jestem w końcu informatykiem. Wpis jednak nie będzie o informatyce, ale praktycznych aspektach związanych ze stosowaniem podpisu elektronicznego.

Chodzi o to, że dokumenty elektroniczne możesz podpisywać w różny sposób. Stosowane przez Ciebie narzędzia działają bowiem w odmiennych formatach.

Format podpisu PADES służy do podpisywania dokumentów zawartych w plikach pdf. Innymi słowy, jeżeli chcesz w taki sposób podpisać formularz ofertowy, po wypełnieniu zmieniasz go w pdf, a następnie nanosisz podpis. Każdy najnowszy WORD umożliwia zamianę pliku WORD w pdf.

***

Walorem PADES-a jest to, że:

  • podpis powstaje wewnątrz pliku; w wyniku podpisania dokumentu nie tworzy się dodatkowy, kontrolny plik zewnętrzny; nie ryzykujesz zatem, że przesyłając ofertę zapomnisz o pliku kontrolnym; to bardzo ważne – formularz ofertowy bez pliku kontrolnego nie jest podpisaną ofertą, a zatem powoduje jej nieważność;
  • podpisany plik nie może podlegać zmianom i modyfikacjom; innymi słowy – po podpisaniu nie dodasz do niego choćby omyłkowego przecinka, który zdyskwalifikowałby skuteczność złożonego wcześniej podpisu, a w rezultacie także ofertę;
  • umożliwia naniesienie graficznego znaku podpisu, dzięki któremu dodatkowo widać, iż dokument jest uwierzytelniony przez autora.

***

Dla tych, którzy kupili podpis Szafir, użycie PADES-a wymaga zmiany domyślnej konfiguracji.

Po otwarciu programu wybierasz „Konfiguracja”:

podpis elektroniczny PADES - Szafir

Następnie w oknie „Dostępne konfiguracje” wybierasz „Dodaj”:

format podpisu PADES - szafir

Potem odznaczasz okienko „Używaj domyślnej konfiguracji”, czyli powodujesz, że nie będzie zaznaczone:

Możesz w tym momencie tworzonej konfiguracji nadać jakąś nazwę, np. po prostu PADES:

Teraz dokonujesz wyboru konfiguracji spośród tych, które proponuje Ci program:

A następnie zapisujesz ustawienia:

***

Podpis elektroniczny PADES jest teraz do Twojej dyspozycji. Pamiętaj, abyś przy podpisywaniu dokumentu wybrał odpowiednią konfigurację, którą zamierzasz się posłużyć. Będzie oznaczona  nadaną przez Ciebie nazwą:

***

Na koniec zajrzyj jeszcze od mojego bloga, gdzie piszę o nowym Prawie Przetargowym:

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: +48 609 666 103e-mail: lukasz.bak@jaskot-bak.pl

Wielokrotnie na tym blogu wspominałem o miniportalu, czyli platformie przetargowej udostępnionej przez Urząd Zamówień Publicznych, z której korzystają także Nadleśnictwa. Pierwszy raz wzmianka o miniportalu padła we wpisie sprzed roku  (jak ten czas leci!).

Miniportal daje możliwość szyfrowania ofert celem ich przesłania do zamawiającego. Zamawiający może otworzyć niedostępne dokumenty dopiero po upływie terminu składania ofert.

Jak się okazuje, miniportal jest także niezłym narzędziem „informacyjnym”. Oto dowód.

Dzisiaj, przy popołudniowej kawie, otworzyłem wyszukiwarkę przetargów dostępną na miniportalu. Są tam informacje o wszystkich postępowaniach, w których komunikacja z zamawiającym odbywa się przy pomocy tego narzędzia. W wyszukiwarce wpisałem słowo „Nadleśnictwo” i oto co zobaczyłem:

miniportal zamówień publicznych - Nadleśnictwa

Wygląda na to, że Nadleśnictwa nie rezygnują z usług miniportalu. Tegoroczne przetargi czas zatem zacząć!

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: +48 609 666 103e-mail: lukasz.bak@jaskot-bak.pl

Do niedawna żyłem w przekonaniu, że przetarg elektroniczny to w branży leśnej nic nowego. Sądziłem, że debiut w tym temacie większość ma już za sobą.

W sobotę prowadziłem szkolenie z prawa zamówień publicznych dla członków Stowarzyszenia Przedsiębiorców Leśnych. Zapytałem w pewnym momencie, ile osób nie przeszło jeszcze „chrztu elektronizacji”. Okazało się, że grono jest całkiem spore.

Jakież było moje zdziwienie, kiedy dowiedziałem się, że w wielu Nadleśnictwach w Polsce zręcznie uniknięto zmiany procedur i dotychczasowe przetargi poprowadzono w tradycyjnej formie!

Tym razem już im się nie uda…

Wiadomość jest dla mnie o tyle dobra, że przetarg elektroniczny to nieprzebrane źródło tematów prawnych. Będzie po prostu o czym pisać na tym blogu.

Na dzisiaj kilka podstawowych wskazówek dla tych, którzy dopiero debiutują we wspomnianym temacie:

  1. Sprawdź ważność podpisu elektronicznego. Podpis zapewne kupowałeś przed wprowadzeniem elektronicznych formularzy JEDZ. Może certyfikat właśnie traci swoją ważność? Nie możesz pozwolić na to, aby tak się stało przed terminem złożenia ofert.
  2. Potwierdź, że wszyscy Twoi konsorcjanci mają elektroniczne podpisy i że ich certyfikaty nie wygasły.
  3. Skonfiguruj podpis tak, aby łatwiej się nim posługiwać (do wyboru – wersja z tworzeniem podpisu w podpisywanym pliku lub z tworzeniem podpisu jako dodatkowy plik kontrolny). O formatach podpisu elektronicznego w najbliższej przyszłości pojawi się wpis na blogu.
  4. Zapytaj w Nadleśnictwie, którą platformę wykorzysta zamawiający do komunikacji, gdy ruszy przetarg elektroniczny.
  5. Po uzyskaniu informacji, przetestuj działanie tego narzędzia. Jeżeli będzie to miniportal, obejrzyj filmy instruktażowe oraz zainstaluj na swoim komputerze aplikację do szyfrowania oferty.
  6. Załóż konto na profilu ePuap lub sprawdź, czy Twoje konto działa poprawnie.
  7. Spośród przetargów dostępnych na miniportalu wybierz jeden i złóż w nim „testową ofertę”. Wyślij ją za pośrednictwem profilu ePuap, aby mieć pewność, że skrzynka nadawcza poprawnie działa w twojej przeglądarce internetowej.

***

Z galerii Żony…

przetarg elektroniczny - grzyb w lesie

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: +48 609 666 103e-mail: lukasz.bak@jaskot-bak.pl

Zgodnie z zapowiedzią, w sobotę odwiedziłem kolejną edycję Forest Show, tym razem w Legnicy. Fotorelacja do obejrzenia tutaj.

Nie wiem jak to się dzieje, że organizatorzy niemal zawsze zapewniają dobrą pogodę…

***

Podczas imprezy branżowej, przy stoliku pod szyldem „Porady prawne” udało się przeprowadzić kilka ciekawych dyskusji.

Jedna z nich dotyczyła maksymalnego wynagrodzenia wynikającego z umowy zawartej z Nadleśnictwem. Problem właściciela firmy leśnej jest taki, że zrealizował całość prac opisanych w przedmiocie zamówienia, ale nie dostał wynagrodzenia równego maksymalnej kwocie określonej w umowie. Łączna, zafakturowana suma okazała się mniejsza.

Podstawowe zagadnienie brzmiało:

„Czy mogę oczekiwać zapłaty kwoty maksymalnej?” 

Na tak sformułowane pytanie odpowiedź była następująca:

„Nie.”

Umowa o zamówienie na usługi leśne nie gwarantuje uzyskania określonej kwoty pieniężnej. Wartość podawana w ofercie to suma najwyższa, możliwa potencjalnie do osiągnięcia. Cena całkowita przesądza co prawda o wygranej ofercie, ale wykonawca nie ma pewności jej uzyskania.

***

Oczywiście problem nie byłby tak ciekawy, gdyby sprowadzał się wyłącznie do zadania prostego pytania i znalezienia prostej odpowiedzi.

Po dłuższej konwersacji okazało się, że rzeczywiste pretensje wykonawcy i jego oczekiwania tkwią gdzieś indziej. W ramach zlecanych prac ZUL wykonywał takie czynności, które w ogóle nie były przewidziane w opisie przedmiotu zamówienia. Chodzi o usługi związane z pozyskiwaniem sortymentu, o którym w SIWZ nie wspomniano, generujące dodatkową czasochłonność.

I tu dochodzimy do sedna problemu. Skoro zakres robót był inny niż w SIWZ, a prace okazały się trudniejsze,

„Czy wykonawca ma z tego tytułu jakieś prawa?”

Tym razem odpowiedź jest inna i brzmi:

„Tak. Jeżeli poniósł szkodę, może oczekiwać rekompensaty”.

Błędy w opisie przedmiotu zamówienia generujące straty po stronie firmy leśnej mogą stanowić podstawę do wystąpienia z żądaniem zapłaty. Wszakże obowiązkiem zamawiającego jest maksymalnie precyzyjne scharakteryzowanie zakresu zamówienia. Nadleśnictwo powinno ponieść konsekwencje finansowe, jeżeli z tej powinności nie wywiąże się należycie.

Szkoda, że takie problemy w praktyce można rozwiązać tylko przed sądem….

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: +48 609 666 103e-mail: lukasz.bak@jaskot-bak.pl