Temat pełnomocnictwa dla lidera konsorcjum poruszałem niedawno. Ostatnio jednak spotkałem się z kolejną ciekawą sytuacją w tym zakresie, o której chciałbym Ci opowiedzieć.
Chodzi o precyzję zapisów w pełnomocnictwie oraz możliwość działania lidera w postępowaniu odwoławczym przed KIO.
Dokument, które wywołał kontrowersje zawierał mniej więcej taką oto klauzulę:
Członkowie konsorcjum upoważniają lidera „do reprezentowania wszystkich interesów konsorcjum w pełnym zakresie”.
Spór o pełnomocnictwo wynikł na gruncie wniesionego przez konsorcjum odwołania. Konsorcjum przegrało przetarg i wniosło sprawę do KIO, ale odwołanie podpisał sam lider w imieniu swoim i pozostałych partnerów.
Zamawiający twierdził, że w oparciu o przedstawiony dokument lider wcale jednak nie mógł wnieść odwołania. Jego upoważnienie, zdaniem prawników Nadleśnictwa, było niedostatecznie precyzyjne. Zamawiający zarzucał, że pełnomocnictwa w sprawach przed KIO ma charakter „rodzajowy” (UWAGA: hermetyczna, prawnicza terminologia :), a zatem powinno dokładnie określać zakres umocowania obejmujący postępowania odwoławcze.
***
Takie zarzuty to nie przelewki. Warto o nich pamiętać na etapie przygotowywania pełnomocnictwa przy składaniu oferty. Z ostrożności poszedłbym śladem Nadleśnictwa i wprost dawał liderowi umocowanie np. do „korzystania z wszelkich środków prawnych” lub też wprost „wnoszenia odwołań od wszelkich czynności zamawiającego”. Tak konkretne zapisy zawiera wzór, który możesz pobrać z tego bloga.
***
Wbrew stanowisku Nadleśnictwa odwołujący w opisywanej sprawie uważał zastrzeżenia za bezpodstawne. Lider przekonywał, że skoro może „reprezentować wszystkie interesy konsorcjantów w pełnym zakresie”, to oczywiście może to robić także poprzez wniesienie odwołania do Krajowej Izby Odwoławczej.
Całe szczęście w tej sprawie Izba dokonała interpretacji na korzyść odwołującego. Po prostu uznano, że dokument spełnia wymogi proceduralne i daje prawo liderowi do tego, aby skutecznie podpisał i wniósł odwołanie.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }