Statystyki pokazują, że mój artykuł na temat podpisu elektronicznego w konfiguracji PADES jest jednym z najczęściej czytanych na blogu. Powstał on w chwili, kiedy zorientowałem się, jak wiele można stracić w przetargu posługując się formatem xades.
Format xades tworzy plik kontrolny podpisu, dodatkowy obok dokumentu źródłowego. Obawy polegają na tym, że jeżeli podpiszesz formularz oferty, ale wyślesz go bez pliku kontrolnego albo z innym plikiem kontrolnym, oferta będzie nieważna. Rygor jest tylko jeden – bezpowrotna eliminacja firmy z przetargu.
Dlatego konfiguracja podpisu elektronicznego PADES jest wskazana. W takim wypadku podpis staje się wewnętrznym elementem dokumentu źródłowego (formularza ofertowego). Czyli nasz formularz będzie opatrzony dodatkowymi informacjami dowodzącymi, że został autoryzowany przez właściwą osobę. Nie potrzebujemy do tego zewnętrznego pliku kontrolnego.
Okazuje się, że zamawiający również dostrzegają ten problem. Mam w tej chwili przed oczami specyfikację jednego z tegorocznych przetargów. We fragmencie odnoszącym się do złożenia oferty napisano tak:
„Zamawiający rekomenduje złożenie oferty w formacie .pdf i podpisanie jej kwalifikowanym podpisem elektronicznym w formacie .pades.”
Pod tą rekomendacją podpisuję się zatem obiema rękami.
Nadleśnictwo dobrze wie, co mówi. Im więcej głupio straconych ofert, tym konkurencja w przetargu mniejsza, a konieczność powtarzania postępowania – bardziej prawdopodobna.
Może zamawiający też czytają tego bloga…? 🙂
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }