Doradztwem prawnym zajmuję się od 2007 r. Jestem pełnomocnikiem w sprawach cywilnych i gospodarczych, opiniuję i piszę umowy, doradzam w bieżącej działalności firm, czasem także bywam obrońcą w procesach karnych. [Więcej >>>]
Jedną z zalet współpracy z Lasami Państwowymi jest to, że dają gwarancję wypłacalności i terminowości realizacji faktur.
Zdarza się jednak, że ZUL-e wykonują usługi dla innych przedsiębiorców, którzy nie zawsze chcą płacić na czas. Wtedy pojawia się problem dochodzenia wierzytelności.
***
Nie wiem czy masz świadomość, że ten blog nie działa w próżni. Jestem częścią sporej grupy prawniczych blogerów zorganizowanych pod egidą Rafała Chmielewskiego i jego firmy web.lex.
Oprócz tego, że prowadzę swojego bloga, regularnie zaglądam także do kilku innych i dzisiaj chciałbym polecić Ci wpis zamieszczony na jednym z nich.
Jest to blog właśnie o dochodzeniu wierzytelności, prowadzony przez mecenasa Karola Sienkiewicza. Autor porusza w nim wiele ciekawych tematów związanych ze ściąganiem zaległych należności.
Polecam Ci syntetyczny, ale jakże prawdziwy wpis, który nosi tytuł Prawda o windykacji. Sam prowadzę wiele spraw windykacyjnych i podpisuję się pod tym wpisem rękami i nogami.
O inny blogu „z rodziny” pisałem już kiedyś tutaj.
Zapewne zdziwi Cię informacja, że są jeszcze w Polsce Nadleśnictwa, gdzie nadal nie zostały rozstrzygnięte przetargi na usługi leśne.
Trzy dni temu zapadł w Krajowej Izbie Odwoławczej wyrok w jednym z takich postępowań.
Sprawa dotyczyła poprawienia pomyłki w ofercie.
Błąd wykonawcy przy wypełnianiu kosztorysu
Po otwarciu kopert okazało się, że wykonawca popełnił błąd obliczając kwoty podatku VAT (nie stawki) przy poszczególnych pozycjach w kosztorysie ofertowym. W efekcie, kosztorys zawierał błąd polegający na tym, że cena całkowita wskazana w nim, a także cena całkowita wskazana w formularzu ofertowym, były niezgodne z zawartością kosztorysu.
Nadleśnictwo zwróciło się do oferenta z informacją, że zamierza skorygować pomyłkę. Polegało to na:
wprowadzeniu do kosztorysu prawidłowego wyniku działania:
stawka jednostkowa za czynność x 23% VAT,
ponownemu dodaniu wszystkich jednostkowych stawek brutto za poszczególne czynności;
poprawieniu końcowego wyniku brutto w kosztorysie;
poprawieniu ceny ofertowej brutto zawartej w formularzy oferty, po to by była taka, jak w kosztorysie.
Przegrywający wyraził w odwołaniu niezadowolenie z tego, że cena z otwarcia ofert była inna niż ta, którą Nadleśnictwo uznało za wygrywającą.
Nadleśnictwo oraz zwycięzca przetargu, którego miałem przyjemność reprezentować, wskazywali, że Nadleśnictwo postąpiło zgodnie z ustawą, pozwalającą na usuwania pewnych oczywistych nieścisłości w ofertach. W przeciwnym razie formalizm przetargów byłby posunięty do granic absurdu.
Wyrok Krajowej Izby Odwoławczej
KIO skontrolowało postępowanie zamawiającego i podzieliła zdanie Nadleśnictwa i zwycięzcy przetargu.
Kluczowe były dwie kwestie.
Kwestia pierwsza: błąd w kosztorysie był możliwy do wychwycenia dla każdego, choćby postronnego obserwatora. Usunięcie pomyłki nie wymagało zatem ingerencji w kosztorys, która przekraczałaby dopuszczalne prawnie granice. Wystarczyło tylko na nowo przeprowadzić proste działania matematyczne.
Kwestia druga: zgodnie z SIWZ, oferent, po wypełnieniu kosztorysu, miał przenieść cenę całkowitą brutto do formularza ofertowego. Uzupełnienie formularza była zatem swoistą czynnością wtórną w stosunku do sporządzenia kosztorysu. Poprawienie ceny kosztorysowej musiało łączyć się z poprawieniem ceny w formularzu. Chodziło o prosty transfer danych z jednego dokumentu ofertowego do drugiego. Kosztorys był w tym sensie ważniejszy niż formularz.
Zwycięzca przetargu może w końcu wziąć się do pracy!
A propos, o terminie do przyłączenia się do Nadleśnictwa w sprawie przed KIO dowiesz się z tego wpisu.
***
Pogoda co prawda już letnia, ale galeria Żony wciąż wiosenna.
Taki oto trunek staram się dostarczać Klientom, których sprawy udaje nam się wspólnie wygrać w sądach:
Kolejna butelka już wkrótce wyjdzie spod mojej ręki i ruszy pocztą na drugi koniec kraju. Tym razem naprawdę jest co świętować. O sporze wspominałem na blogu już kilka miesięcy temu, kiedy sprawa była rozstrzygnięta dopiero w pierwszej instancji.
Teraz mamy prawomocny (czyli ostateczny) wyrok, który moim zdaniem odbije się dużym echem w branży. Nie chodzi jednak o to, że znajdzie bezpośrednie zastosowanie w analogicznych sporach, żaden sąd nie jest związany wyrokami innego sądu. Orzeczenie ma znaczenie, bo interpretuje umowy wiążące ZUL-e w duchu opisanej przez mnie w tym wpisie„zasady lojalności kontraktowej”.
Zasada lojalności kontraktowej to nic innego jak realizowanie umowy z poszanowaniem uzasadnionego interesu kontrahenta. Nie jest tajemnicą, że kontrakty narzucane ZUL-om są restrykcyjne. Jest to konsekwencją w jakiś sensie uzasadnionej logiki Lasów Państwowych, która zmierza do zagwarantowania realizacji zadań narzuconych tej organizacji w ustawie o lasach.
Niektórzy wręcz twierdzą, że umowy zawierane przez firmy leśne są skrajnie jednostronne. Otóż sprawa, za której pomyślność już wkrótce Klienci wzniosą, mam nadzieję, toast, pokazuje, że jednak nie całkiem.
O co toczył się spór?
Nadleśnictwo wytoczyło ciężkie działa i nałożyło na ZUL-a karę umowną sięgającą sześciocyfrowej kwoty. Współpraca zamawiającego z wykonawcą rzeczywiście nie układała się najlepiej, ale jak się okazało, Nadleśnictwo miało w tym swój istotny udział.
Zamawiający nie sprostał umiejętnemu organizowaniu pracy wykonawcy, chociażby z poszanowaniem jego realnych możliwości osobowych i sprzętowych. Zlecanie robót było nierównomierne i nie odpowiadało opisowi przedmiotu zamówienia. W końcu Nadleśnictwo pozostało niedostatecznie wrażliwe na sygnalizowane przez ZUL-a obiektywne problemy oraz wyrażoną w dobrej wierze wolą zgodnego zakończenia współpracy. W swej niewrażliwości zamawiający posunął się tak daleko, że obciążył firmę leśną karą umowną. Żądanie zapłaty kary umownej zostało jednak oddalone po analizie setek stron dokumentów oraz przesłuchaniu kilkunastu świadków, w tym pracowników Nadleśnictwa oraz firmy leśnej.
Chcę zaznaczyć, że nie chodzi o to, aby firmom leśnym udawało się unikać kar wtedy, kiedy te kary są rzeczywiście należne. Jeżeli zatem zawiniłeś, jako przedsiębiorca i profesjonalista powinieneś ponieść za to konsekwencje. Obarczanie ZUL-a sankcjami finansowymi musi być jednak poprzedzone rozwagą i wnikliwą oceną, czy w danym przypadku rzeczywiście wykonawca jest winien opóźnień w realizowaniu zleceń. Za taką ocenę odpowiada Nadleśnictwo.
Innymi słowy, stosowanie umowy nie polega na jej bezrefleksyjnym egzekwowaniu.
Sukces w sprawie był możliwy także z jeszcze jednego powodu. Otóż spór sądowy był poprzedzony prowadzeniem wielomiesięcznej korespondencji, w której właściciele firmy sygnalizowali swoje problemy, opisywali próby radzenia sobie z perturbacjami, wnioskowali o należytą współpracę. Takie pisma pomogły potem pokazać sądowi, że po stronie wykonawcy zrobiono wiele, aby mimo wszystko wykonać usługi. Jak realizować taki scenariusz dowiesz się z tego wpisu.
Już uzgodniłem z naczelnym Gazety Leśnej Rafałem Jajorem, że szczegółowy opis tej sprawy umieścimy w którymś z kolejnych numerów. Zachęcam Cię zatem do śledzenia następnych edycji miesięcznika.
Jesteś z pewnością jednym z wielu, którzy prowadzą Zakład Usług Leśnych w formie indywidualnej, jednoosobowej działalności gospodarczej.
Tak jest również ze mną, moja kancelaria także widnieje w centralnej ewidencji firm.
Otwieram dzisiaj skrzynkę e-mailową i z zaskoczeniem dowiaduję się, że już za dwa dni mogę zostać wykreślony z rejestru! Taki komunikat przyszedł do mnie z Naczelnej Rady Adwokackiej, czyli ogólnokrajowego organu samorządu adwokatów.
Okazuje się, że dwa lata temu doszło do zmiany przepisów. Na jej podstawie przedsiębiorcy zostali zobowiązani do uzupełnienia danych w centralnej ewidencji działalności gospodarczej o numer PESEL. Wpis PESEL do CEIDG ma nastąpić do 19 maja 2018 r., a zapewne większość, tak jak ja, obudziła się z przysłowiową „ręką w nocniku”.
Wygląda na to, że trzeba szybko dokonać zgłoszenia! Wątpię, aby w poniedziałek okazało się, że organ prowadzący rejestr całą niedzielę wykreślał spóźnionych właścicieli firm, ale z wpisaniem PESEL do CEIDG lepiej jednak nie zwlekać.
Na szczęście dodatkowe dane, pomimo zarejestrowania, nie będą ujawniane publicznie.
***
Wiosennej galerii żony ciąg dalszy. To rzepak na jednym z warmińskich pól.
Doradztwem prawnym zajmuję się od 2007 r. Jestem pełnomocnikiem w sprawach cywilnych i gospodarczych, opiniuję i piszę umowy, doradzam w bieżącej działalności firm, czasem także bywam obrońcą w procesach karnych. [Więcej >>>]
Szukaj na blogu
========Pobierz Wzór========= === ODROCZENIE BADAŃ UDT ===